poniedziałek, 2 czerwca 2014

Jestem zdziwiony !!!

Dzień dobry.
Przeczytałem dziś na Onecie kolejny artykuł o nastoletniej licealistce, która nazwała Premiera Tuska "zdrajcą Polski".
Dziwi mnie to, że wszystkie media zajmują się tym jakże "fascynującym" tematem.
Dla mnie osobiście jest to bardzo żenująca sprawa, że młodzi ludzie będący u progu dorosłego życia zabierają głos w sprawach, o których nie mają zielonego pojęcia. Co może powiedzieć młoda osoba na temat tego czy ktoś zdradził interesy społeczeństwa polskiego, czy nie. Jestem daleki od tego, żeby bronić Premiera, ale uważam, że używając takich słów trzeba mieć mocne dowody na ich poparcie.
Myślę, że ta licealistka nasłuchała się dyskusji dorosłych, w tym opozycyjnych polityków i normalnie powtarza ich słowa w celu zaistnienia.
Gdyby było inaczej to prawdopodobnie w czasie spotkania z Panem Tuskiem zadałaby wiele pytań związanych z jej oświadczeniem. Zapytałaby Premiera dlaczego nie wywiązał się ze wszystkich obietnic składanych publicznie. Przedstawiłaby argumenty na poparcie swoich słów.
Niestety tak nie było - na spotkaniu ani razu nie zabrała głosu !!! Nie zadała ani jednego pytania Premierowi !!!
Dlaczego ???
Według mnie spowodowane to było właśnie brakiem jakichkolwiek argumentów i normalną, totalną niewiedzą. Uważam, że nie orientuje się ona w całej kwestii polityki, a swoją wiedzę czerpie jedynie z wypowiedzi pseudo polityków, którzy każde posunięcie rządu krytykują dla zasady i nazywają "zdradą" i "hańbą".
Faktem jest, że ta młoda osoba zaistniała, że wszyscy o niej usłyszeli, że wszystkie media zamieszczają jej wypowiedź i zdjęcia. I chyba o to jej właśnie chodziło, bo w ostatnim czasie jest to bardzo modne.
Z drugiej strony dziwię się szefowi polskiego rządu, że nie rozpoczął dyskusji z dziewczyną zadając jej jedno proste pytanie : "Dlaczego tak uważa ?". Prawdopodobnie okazałoby się już wtedy, że dziewczę nie ma zielonego pojęcia o tym co mówi, że jej mózg jest już "wyprany", że nie myśli samodzielnie, a jedynie wygłasza slogany zasłyszane od przeciwników Premiera.
Dziwi mnie też sprawa z kwiatami dla smarkatej.
Co chciał pan Tusk tym osiągnąć ?, co chciał pokazać ?
Dużo lepiej wyglądałoby gdyby starał się nawiązać z nią dyskusję i przedstawić jej swoje argumenty niż obdarowywać ją kwiatami, których i tak nie przyjęła.
Prawdopodobnie doradcy premiera zawiedli i uważam, że powinien ich wymienić.
Pozdrawiam wszystkich czytających tego posta i zapraszam do szerszej dyskusji w temacie "zdrady Premiera Tuska".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz